Tracimy zawsze uśmiechniętego i pracowitego przyjaciela, kolegę. Tym optymizmem nas zarażał, szczególnie kiedy piętrzyły się problemy. On zawsze wierzył w pozytywne ich rozwiązanie.
Nasza ścisła współpraca rozpoczęła się w maju 2013 roku. Wtedy zostaliśmy powołani do zarządu województwa. Zdecydowaliśmy, że z racji wykształcenia i zawodowej praktyki Tadeusz zajmie się ochroną zdrowia i ochroną środowiska. To jeden z najtrudniejszych zakresów pracy zarządu województwa. Tadeusz radził sobie bardzo dobrze, choć nie brakowało trudnych momentów. Był merytorycznie przygotowany, dlatego miałem duże zaufanie do podejmowanych przez niego decyzji.
Historia na pewno doceni okres jego pracy jako burmistrza Sanoka. Pracował wtedy z dużą determinacją, był tytanem pracy. Nie przypominam sobie, aby tyle inwestycji w ciągu 4 lat wykonano w tym mieście po 1989 roku, co w trakcie kadencji Tadeusza. Miał szerokie kontakty, zabiegał wszędzie o środki finansowe, pozyskiwał wielomilionowe dotacje. Sanok zmienił swoje oblicze po okresie jego pracy jako burmistrz.
Cieszył się życiem, chodził uśmiechnięty i takim go będziemy pamiętać. Lubił wyzwania. Bardzo nas zaskoczył kiedy wrócił po jednym z urlopów, mówiąc że był na pieszej pielgrzymce w Częstochowie. Był też zapalonym kibicem. Pamiętam jak na jedno z posiedzeń zarządu wszedł ze śpiewem na ustach i w szaliku sanockich hokeistów, bo dzień wcześniej jego drużyna zdobyła mistrzostwo Polski. Widziałem podczas transmisji tę wielką satysfakcję kiedy dekorował zawodników medalami. Gdzie się pojawiał tam było radośnie. Uśmiech nie schodził z jego twarzy i tym uśmiechem nas zarażał.
Zmagał się z przewlekłą chorobą, ale radził sobie dzielnie. Do końca wierzy w przezwyciężenie tych trudności. Tadeusz! Do zobaczenia.
Spoczywaj w pokoju.
Spoczywaj w pokoju.
Władysław Ortyl