Pamięć o tym rzeszowskim bohaterze uczcili dziś na Placu Farnym przedstawiciele rządu, władz województwa i miasta, a także służby mundurowe, duchowieństwo, uczniowie szkół średnich oraz mieszkańcy Rzeszowa. Były okolicznościowe przemówienia, odznaczenia „Krzyżem Zasługi” oraz przyrzeczenie grup strzeleckich z regionu.
Obchody 96. rocznicy śmierci płk. Leopolada Lisa-Kuli rozpoczęły się w auli II LO w Rzeszowie, gdzie od 9:00 trwało spotkanie z Adamem Komorowskim, synem gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego. O 13:00, po mszy koncelebrowanej przez biskupa Jana Wątrobę w Kościele Św. Krzyża, uczestnicy obchodów przemaszerowali w asyście pocztów sztandarowych na Plac Farny. Na miejscu kwiaty w imieniu zarządu województwa złożył Wojciech Buczak, wicemarszałek podkarpacia.
Podczas uroczystości pod pomnikiem przyrzeczenie na historyczny, bo pochodzący z 1927 roku, sztandar Związku Strzeleckiego „Strzelec” Leżajsk, złożyły grupy strzeleckie z całego Podkarpacia. Łącznie ok. 400 osób. Podczas obchodów nie zabrakło też salwy honorowej , pokazu sprawności strzeleckiej czy składania wieńców i wiązanek kwiatów.
Płk. Leopold Lis-Kula początkowo uzdolniony skaut, członek paramilitarnego Związku Strzeleckiego, ostatecznie dzielny i rozważny pułkownik piechoty Wojska Polskiego. Już jako 16-latek zyskał aprobatę Józefa Piłsudskiego, dzięki znakomitym umiejętnościom dowódczym. Kierował ludźmi w zwycięskich bitwach m.in. pod Krzywopłotami, Łowczówkiem, Jaskowem czy Kamionką. Walczył też w Lombardii. Mimo późniejszych propozycji organizacji pułku pod Warszawą, 23-letni wówczas Lis-Kula, podjął decyzję o powrocie na front. W starciu z Ukraińcami w rejonie Torczyna został śmiertelnie postrzelony, zmarł 7 marca 1919 r.
Sebastian Kieszkowski
Biuro prasowe UMWP