I nawet gdyby ziścił się najgorszy scenariusz, to po pierwsze – nie będzie koniec, a po drugie – przyznasz, że było warto – wspominał rozmowy z czasów internowania, chwilę po odznaczeniu Krzyżem Solidarności i Wolności Jarosław Szczepański - działacz "Solidarności". Okazją do uroczystości uhonorowania polskich działaczy antykomunistycznego oporu, był jubileusz 15-lecia Instytutu Pamięci Narodowej, którego obchody w Rzeszowie potrwają 3 dni.
Kulminacyjnym momentem czwartkowych obchodów było spotkanie w auli im płk. Łukasza Cieplińskiego. Były gratulacje i życzenia składane na ręce dyrektora rzeszowskiej delegatury IPN dr Ewy Leniart, te składali m.in. wicemarszałek Wojciech Buczak, wiceprezydent Rzeszowa Henryk Wolicki, przewodniczący rzeszowskiej solidarności Roman Jakim.
- IPN ma olbrzymi dorobek wymierny, który jest namacalny. Dzięki instytutowi możemy mówić w Polsce o polityce historycznej. Myślę jednak, że najważniejszy jest ten dorobek niewymierny. To jest właśnie przywracanie pamięci, przywracanie dobrego imienia tym, którym to dobre imię zabrano a pamięć próbowano zupełnie zatrzeć. Zarówno dotyczy to pokolenia z okresu II Wojny Światowej, Armii Krajowej, Żołnierzy Wyklętych, pokolenia, które oddawało życie ratując żydów w czasie wojny, ale także mojego pokolenia – pokolenia „Solidarności”. Ta właśnie działalność jest niewymierna. Ludziom, których wymieniłem przywraca się dobre imię – i za to chciałbym serdecznie podziękować – dziękował Wojciech Buczak.
Następnie wykład nt. „Sporu o PRL” wygłosił prof. Andrzej Chwalba – historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tuż po jego zakończeniu przed zgromadzonymi pojawił się Prezes Instytutu Pamięci Narodowej – dr Łukasz Kamiński, rozpoczynając wręczanie Krzyży Wolności i Solidarności, nadanych przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę dwudziestu dwóm członkom podziemia antykomunistycznego. Wśród uhonorowanych znaleźli się samorządowcy z Podkarpacia, m.in. Lesław Majkut – Sekretarz Województwa Podkarpackiego oraz Jan Sołek - Członek Zarządu Województwa I Kadencji.
Po zakończeniu wręczania Krzyży, poruszenie na auli wywołało wystąpienie jednego z odznaczonych, działacza „Solidarności” – Jarosława Szczepańskiego, który odpowiadał na postawione mu kiedyś pytanie – czy było warto?
- Spotkałem się kiedyś z pytaniem, czy warto było? Od razu w głowie pojawiają mi się scenka z pierwszych godzin internowania. Wprowadzono mnie do pustej celi. Gdy po pół godziny w drzwiach pojawili się świętej pamięci Adam Matuszczak zaczęliśmy się zastanawiać jak to wszystko się skończy. Pośród zakładanych scenariuszy najgorszy był ten, w którym z pomocą wielkiego brata ze wschodu będziemy musieli wykopać sobie dół. I taki może być finał. Powiedziałem wtedy - Adaś, ale myśmy przez 16 miesięcy byli wolni, nigdy przedtem nie doznawaliśmy wolności bezpośrednio, zawsze poprzez literaturę, poprzez filmy. I nawet gdyby ziścił się najgorszy scenariusz, to po pierwsze – nie będzie koniec, a po drugie – przyznasz, że było warto – opowiadał zgromadzonym Jarosław Szczepański.
Michał Mielniczuk
biuro prasowe UMWP