Przejmujący głos wielkiej gwiazdy z towarzyszeniem świetnej orkiestry, do tego gromkie i niemilknące brawa widowni, której aplauz nie pozwalał artyście zejść ze sceny – tak wyglądał koncert Piotra Beczały oraz Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot na zakończenie 58. Muzycznego Festiwalu w Łańcucie.
Utwory Georgesa Bizeta, Giuseppe Verdiego, Julesa Masseneta oraz Stanisław Moniuszki znalazły się w programie koncertu, który 26 maja wieńczył łańcucki festiwal. Koncert finałowy odbył się w podkarpackiej filharmonii.
Bilety na to wydarzenie „rozeszły się” w ciągu dwóch pierwszych godzin sprzedaży. Wielu z tych, którzy chcieli zobaczyć polską gwiazdę światowej muzyki na scenie w Rzeszowie mogło to zrobić tylko na telebimie wystawionym przed filharmonią, gdzie transmitowany był koncert.
- Cieszę się, że miałem to szczęście zagościć u Państwa, w pięknym Rzeszowie, przy tak wspaniałej publiczności, że mogłem stać się częścią tego wspaniałego Festiwalu – mówił podczas koncertu Piotr Beczała.
Artysta wystąpił w Rzeszowie z towarzyszeniem Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot pod batutą Wojciecha Rajskiego.
Widzowie koncertu nie kryli podziwu i wzruszenia. Każdy z występów nagradzany był gromkimi brawami. Arie z oper Tosca i Turandot w wykonaniu Piotra Beczały wzbudziły prawdziwy huragan oklasków i okrzyków. Artysta kilkakrotnie bisował, bo publiczność nie chciała pozwolić mu zejść ze sceny.
W Filharmonii Podkarpackiej wybitny tenor został uhonorowany „Złotą muszką” przyznaną przez Fundację im. Bogusława Kaczyńskiego „Orfeo” za wybitne dokonania w dziedzinie muzyki operowej i propagowanie muzyki operowej na świecie.
Koncert Piotra Beczały był zwieńczeniem Muzycznego Festiwalu w Łańcucie.
- Bardzo cieszę się, że aż 10 tysięcy melomanów, bo aż tylu miłośników muzyki było gośćmi koncertów podczas 58. Muzycznego Festiwalu Muzyki, mogło cieszyć się tym niezwykłym wydarzeniem. Dziękuję pani dyrektor Marcie Wierzbieniec i już składam prośbę, aby kolejny Festiwal, który już od jutra zacznie być przygotowywany, miał równie imponujący wymiar – podkreślał podczas koncertu marszałek Władysław Ortyl. Marszałek Ortyl złożył także życzenia wszystkim mamom świętującym z okazji Dnia Matki.
Piotr Beczała – gwiazda finałowego koncertu łańcuckiego festiwalu - jest obecnie jednym z najsłynniejszych tenorów na świecie. Szef nowojorskiej Metropolitan Opera mówi o nim, że to „najlepszy tenor liryczny świata” Artysta ukończył Akademię Muzyczną w Katowicach. Po studiach został zaangażowany w Landestheater Linz. W 1997 roku dołączył do zespołu Zürich Opera, gdzie odtwarzał role między innymi w Traviacie, Łucji z Lammermooru, Fauście, Czarodziejskim flecie i Balu maskowym. Od tamtej pory występuje na scenach całego świata, regularnie pojawia się w inscenizacjach oper w Monachium i Wiedniu. Kilkakrotnie prezentował swe umiejętności w mediolańskiej La Scali.
Jest świetnie znany widzom londyńskiej Royal Opera House Covent Garden i nowojorskiej Metropolitan Opera, Staatsoper Hamburg, Deutsche Oper Berlin, Staatsoper Berlin. W tym sezonie występuje między innymi w Barcelonie i Madrycie, Wiedniu i Nowym Jorku.
Latem 2019 roku Polski tenor ponownie wystąpi na prestiżowym festiwalu w Bayreuth, gdzie zaśpiewa partię Lohengrina, którą odniósł spektakularny sukces w zeszłym roku.
Aleksandra Gorzelak-Nieduży
Foto Aleksandra Gorzelak - Nieduży
Biuro prasowe UMWP