Abraham Segal odebrał w Hajfie Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi RP. Przyznane przez Prezydenta RP odznaczenie, wręczył wiceprezes IPN Mateusz Szpytma. 88-letni Segal, został wyróżniony za działalność na rzecz promocji wiedzy o udziale Polaków w ratowaniu Żydów podczas II wojny światowej. Segal przeżył Holokaust dzięki pomocy rodzin Skrobaczów z Krzemienicy i Cwynarów z Markowej.
W uroczystości wręczenia Krzyża wziął udział także Bogdan Romaniuk – wicemarszałek województwa oraz Michał Cholewa – I sekretarz Ambasady RP w Izraelu.
Pierwotnie odznaczenie miał wręczyć prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości otwarcia Muzeum im. Rodziny Ulmów w Markowej. Jednak zły stan zdrowa Abrahama Segala, uniemożliwił mu przyjazd do Polski. W Markowej, w zastępstwie pojawili się natomiast członkowie rodziny Segala. Zaś głos ukrywającego się w czasie okupacji Romka Kaliszewskiego, bo taki pseudonim przybrał 13-letni Abraham, wybrzmiał z telebimów.
To jest ważne, że Polska uwiecznia męczenników hitlerowskiego reżimu, którzy stali się sami męczennikami swej ofiarności. Mam nadzieję, że będę mógł odwiedzić muzeum w Markowej - powiedział na nagraniu, które zostało odtworzone na uroczystościach w Markowej.
Abraham Izaak Segal przetrwał wojnę dzięki determinacji pomagających mu Polaków. Stało się tak pomimo strachu, który padł na ukrywających Żydów po morderstwie dokonanym na rodzinie Ulmów.
Segal urodził się 30 maja 1930 roku w Łańcucie. Przez pierwszy okres okupacji wraz ze swoją żydowską rodziną przebywał w różnych miejscach okupowanej Polski. W 1943 roku, podczas likwidacji przez Niemców gett żydowskich na Kresach Wschodnich, rozstrzelani zostali rodzice Abrahama oraz jego brat Michał. Później ukrywał się w Krzemienicy u Antoniego i Anny Skrobaczów, przyjaciół swoich dziadków, którzy nauczyli go, jak zachowywać się, aby nie ujawnić swojego pochodzenia. Nie mogąc go dalej ukrywać, Skrobaczowie zalecili szukanie pracy w sąsiedniej Markowej. Tam został zatrudniony jako pastuch przez Jana i Helenę Cwynarów, którzy wraz z córkami Czesławą i Marią prowadzili gospodarstwo rolne. W Markowej nie przyznał się, że jest Żydem. Jako sierota, który stracił rodziców podczas wojny, od lata 1943 roku aż do wkroczenia Armii Czerwonej w sierpniu 1944 roku pracował w gospodarstwie Cwynarów pod nazwiskiem Roman Kaliszewski. Z relacji Segala, a także dzieci Cwynarów wynika, że gospodarze zdawali sobie sprawę z jego prawdziwego pochodzenia. Mimo iż Niemcy 24 marca 1944 roku zamordowali w tej wsi za ukrywanie Żydów rodzinę Ulmów, Cwynarowie, choć groziła im śmierć, nadal ukrywali żydowskiego chłopca, którego bardzo polubili i nawet zamierzali adoptować. Było to tym bardziej niebezpieczne, że Jan Cwynar był wtedy członkiem kierownictwa konspiracyjnego ruchu ludowego w pow. przeworskim. Segal jest jednym z 21 Żydów uratowanych przez mieszkańców Markowej.
W końcu 1946 roku, po krótkim pobycie w Pradze, Abraham Segal wyjechał do Palestyny. Pierwsze lata spędził w kibucu. Założył rodzinę i wychował trójkę dzieci. Obecnie mieszka w pobliżu Hajfy. Od lat wraca jednak na Podkarpacie, by dawać świadectwo swojego ocalenia.
Z Cwynarami skontaktował się po raz pierwszy 1 stycznia 1950 roku, później nastąpiła długa przerwa w kontaktach. W 1995 roku zdecydował się odwiedzić Polskę, a szczególnie rodziny, które ukrywały go podczas wojny. W 2004 roku był gościem podczas uroczystego odsłonięcia pomnika rodziny Ulmów w Markowej. Jego wystąpienie podczas tej uroczystości, w którym dziękował Polakom za ratowanie Żydów, odbiło się szerokim echem w mediach. Postanowił wówczas, że będzie jak najszerzej propagował w Izraelu wiedzę o tym, jak wielu Polaków ratowało Żydów i ilu z nich zostało za to zamordowanych przez Niemców.
Segal nie kryje swojej wdzięczności dla Polaków i razem z rodziną upowszechnia wśród kolejnych pokoleń Izraelczyków wiedzę o okupacji niemieckiej. W wielu środowiskach w Izraelu, m.in. w szkołach opowiadał o Markowej i heroicznej postawie rodziny Ulmów oraz innych mieszkańców ratujących Żydów. Udzielił licznych wywiadów izraelskim i polskich mediom. W dużej mierze to dzięki jego zaangażowaniu do Markowej przybywają Żydzi, modlą się na grobie i pod pomnikiem Ulmów oraz wspominają przypadki ratowania Żydów.
Szacuje się, że rocznie do Markowej przyjeżdża około 5 tys. młodych Izraelczyków, przybywają również wycieczki starszych Żydów. Abraham Segal starał się, by do Markowej przyjechała cała jego rodzina. Polskę pokazał wszystkim dzieciom i większości wnuków. Do wyjazdu namówił swoją synową Tamar Segal, która jako wicedyrektorka liceum w Jerozolimie w lipcu 2015 roku przyjechała do Polski z prawie 200 uczniami. Dzięki Segalowi grupa ta spotkała się z młodzieżą uczącą się w gimnazjum w Markowej. Jego rodzina wzięła udział w otwarciu Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów, a podczas uroczystości odtworzono skierowane do uczestników przesłanie Segala.
Z pewnością Abraham Izaak Segal bardzo przyczynił się do tego, że na stronie internetowej Yad Vashem w 2013 roku napisano: „Zbrodnia na Ulmach – gdy cała rodzina została zamordowana wraz z ukrywanymi Żydami – stała się symbolem polskiej ofiary i męczeństwa podczas niemieckiej okupacji”.
https://www.podkarpackie.pl/index.php/kultura/4047-mlodziez-z-jerozolimy-goscila-na-podkarpaciu
Michał Mielniczuk/BP UMWP
oraz mat. IPN